Ja nie będę porównywał czy R5 lepsze od V6.
Ja ci tylko doradzę branie Vki.
Zgadzam się z Miśkiem w kwestii:
Misiek pisze:mój ojciec miał właśnie A90 z silnikiem 7A w Quattro i od tamtej pory nie było zmiłuj, wiedziałem że kiedyś kupie sobie właśnie jakieś 2.3
To fajne silniki i z potencjałem bo z 5 garów dają (fabrycznie książkowo) 170KM.
Tylko pomyliły ci się ździebko chyba motory bo AAR/NG/NF i 7A to są ździebko inne silniki.
W AAR/NG/NF wtrysk mechaniczny wielopunktowy KE-Jetronic masz natomiast w 7A masz wtrysk wielopunktowy Bosch MPI.
Ja powiem ze swojego doświadczenia jako porada dla kupującego.
Nie będę pisał czy lepszy ten czy ten.
Opiszę jak to było z moim a
Marecki_tcv ocenisz sam.
Zostałęm poniekąd wywołany do tablicy przez
Butterbeana więc i ja coś skrobnę.
Poczytaj może podejmiesz decyzję.
Miałem poprzednio B4 z silnikiem NG (to samo co AAR czy NF) - czyli 5 cylindrowy, rzędowy na mechanicznym wtrysku.
Chodził jak chodził. Raz nawet miał strzała ale to takiego że go nawet nie słyszałem. Raz sobie ni z gruchy ni z pietruchy sobie prychnął nawet bez głośnego strzału (tak jakby kangura przy ruszaniu złapał). No i oczywiście tak prychnał że aż mu wtryski wypadły (chyba aż 3 z 5)-mocowanie i zabezepiczenie wtrysków aż pękło.
No nic. Wymiana przeływki i rozdzielacza paliwa.
Pooglądaj ile kosztuje w używce bo o nowym nawet nie mówię bo nowa przepływka to ze 4 tysiące bo tylko w oryginale występuje.
W sumie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. I tak miałem wymieniać bo widocznie poprzedniemu właścicielowi też musiał prychnać bo nie szło go wyregulować i pływał na benzynie (przepływka już pewnie też była dupnięta).
Udało się znaleźć fartem przepływkę (bo samo znalezienie nie jest łatwe) z autka nie skażonego LPG czyli na pewno bez strzałów gazowych.
Wymiana i fajnie.
Było fajnie może ze 2 miechy. Potem znowu cuda wianki, wymiany reduktorów, ciągłe regulacje gazu jednym słowem - niekończąca się odpowiedź z cyklu "Ja, moje NG i LPG".
Pominę iż na mrozach dużych zdarzało sie iż odmawiał posłuszeństwa (to se wtrysk rozruchowy zrobił wakacje i trzeba było kręcić 10 minut żeby łaskawie załapał, to inne cuda).
Jakoś udało sie doprowadzić auto d stanu normalności. W miarę zaczął odpalać normalnie, jeździć więc padł pomysł że po prostu przegrałem z mechanicznym wtryskiem i nie mam już na niego nerwów i został sprzedany.
Gadałem z kolejnym właścicielem. Jeszcze niedawno był zadowolony.
Ostatnio już gorzej.
Tak sobie gadaliśmy i nagle rozwalił mnie pytaniem czy nie wiem czy ktoś ma przepływkę do 5cylindrówki bo szuka.
To mu piszę przecież że przepływka była dobra, może poł roku przed sprzedażą był zmieniany ten cały kibel z filtrem powietrza.
No to mi pisze że kichnęło mu sobie i że kicha jest.
I szuka "talerzyka" hahahah. To mu piszę że to trzeba caą przepływkę a nie talerzyk bo nie ustawi go tak jak powinno być jak będzie spróbował go odkręcić i przykręcić. To mi odpisał że go próbowali naprostować i zamontowali. To już wogóle padłem bo tam wystarczy że ten talerzyk ma odchyłkę na mikrometry i już auto ma fale dunaju na obrotomierzu.
Więc jak pisałem auto sprzedałem i kupiłem sobie AAH czyli V6 2.8.
Spalanie? To samo a nawet lepiej.
Odpalanie? Nie zdarzyło mi się od paźdzernika żeby mi nie odpalił. Mróz nie mróc. Bez różnicy czy +5*C czy -25*C. 2 przekręcenia wału i słyszysz gul gul gul gul.
Nie będę pisał że ten taki oh i ah a ten be.
Opisałem ci swoją przygodę z R5 (mówię tu o R5tkach konstrukcyjnie NG/AAR/NF i tym pochodnym) i jak mam na V6.
Wnioski wyciągnij sam.
Jako końcówkę dodam jeszcze coś co zawsze powtarzam.
R5? - Tak!
NG/NF/AAR z LPG? - Nie!
NF czy tam AAR czy tam NG (bo to to samo) to nie jest ten sam silnik co R5 20V czy tam inne u uturbione R5.
Te 5 cylindrówki pochodne AAR mają ładną kulturę pracy ale nie jest to to co było w choćby silnikach z S2, S4, B2, itp.
Dobra. Kończę bo zaraz dostanę "belkę".
Pozdrawiam i co złego to nie ja.